piątek, 29 marca 2013

"Zamazana historia" rozdz. VII


VII

     Wyszłam z łazienki po około 10 min. Radek siedział na kanapie w dużym pokoju. Miał na sobie czarną bluzę z kapturem i jeansy. Wyglądał jak zawsze fajnie. Miał krótko ścięte włosy i był blondynem. Ja zaś byłam w samym ręczniku, nie zdążyłam się ubrać, chciałam wiedzieć, w jakiej sprawie przyszedł.
-A więc, co Cię tu sprowadza?
-Wiesz…długo się nie widzieliśmy, pomyślałem, że fajnie by było się zobaczyć.- Jak z zwykle z uśmiechem na twarzy wypowiadał słowa.
-Nie miałam czasu, nie pamiętam już nawet, co robiłam tydzień temu. Tyle teraz się dzieje. Miło, że…
-O kurwa, co to!?- Krzyknął wpatrując się w okno jednocześnie mi przerywając. Nagle usłyszałam jakiś hałas, to z zewnątrz. Jakby ktoś zrzucił jakąś ciężką rzecz.
Podeszliśmy do okna i wychyliliśmy się. Na dole leżała kobieta w plamie krwi. Wypadła z okna? Nie, to przecież niemożliwe. Tak przypatrując się dokładniej spostrzegłam, że to moja sąsiadka.
-Dzwoń po karetkę, może jeszcze żyje!- Krzyczałam.
On jakby zahipnotyzowany patrzał dalej w dół.
-Radek!- Kopnęłam go lekko w nogę.- Ocknął się.
Zauważyłam w jego oczach trwogę. Wykręcił numer na pogotowie, ja w tym czasie zadzwoniłam po policję, chociaż miałam ich pod ręką. Zanim się zjawili ubrałam się w pośpiechu. Minęło 5 min. a na dole zjawili się funkcjonariusze i ratownicy. Wokół zebrało się pełno ludzi, słychać było rozmowy i panikę. Ktoś płakał, najwyraźniej wezwano bliską osobę. Miejsce tego wypadku obwiązano czarno żółtą taśmą. Jak dało się wywnioskować kobieta nie przeżyła upadku. W końcu wypadała z 6 piętra. To wysoko, może nie cholernie, ale już kilkanaście metrów do ziemi jest. Dziwiło mnie tylko dlaczego wypadła z okna. Przez przypadek czy to morderstwo? Zastanawiałam się. Było okropne patrzeć na nią we krwi. Ona nie żyła, widziałam pierwszy raz śmierć człowieka. Cholera, za dużo jak dla mnie, czy nie mogę zasnąć i przeczekać tego wszystkiego? Obudzić się jak wszystko się ułoży a ja będę spokojna i wszystko wokół!? Po chuj, nic nie jest tak jak człowiek chce, więc czego się spodziewałam!

Nowy wygląd bloga !

Ee... dużo nie napiszę, bo wcale nie mam o czym. Muszę się zastanowić nad konkretnym tematem do posta. Ale jak zauważyliście już kolejny raz zmienił się wygląd bloga, tym razem niedociągnięcia zostały zlikwidowane. Po drugie jest teraz kolorowo ;D

PS. Tak na uboczu i nie do tematu. Trzymajcie się swego i nie dajcie sobie pluć w twarz. I jeszcze jedno: nie poddawajcie się, nawet jak w życiu jest źle, bo później i tak wyjdzie słońce :)



niedziela, 3 marca 2013

Taniec ognia



Hej, okropnie długo nie zamieszczałam żadnego postu…! Wybaczcie. Powód: lenistwo i brak czasu, brak weny. Poza tym troszkę się pozmieniało. Chciałbym wam przedstawić moje nowe hobby. Jest nim taniec ognia. W skrócie:  

Taniec ognia (ognisty taniec, taniec z ogniem, fireshow) – rodzaj pokazu cyrkowego wykonywanego przez jednego lub grupę artystów, wymagający manipulacji płonącymi przedmiotami. 


Uczę się od niedawna i wiele jeszcze nie potrafię. Przede mną dużo pracy i ćwiczeń, spalonych i okopconych ubrań. Popalonych rzęs i brwi heh :D muszę to jakoś połączyć z nauką w szkole.Uczy mnie kolega, który ma swój własny zespół. Pokażę wam jeden krótki kawałek jak kręciliśmy. Nic nie było obmyślone, kręciliśmy bo kręciliśmy ;d