poniedziałek, 25 czerwca 2012

Ani żywej duszy w klasie.

Hej ;)
poszłam dziś do szkoły. Weszłam do klasy i spotkałam... same puste krzesełka, ani żywej duszy...
Hmm... wszyscy wsiąknęli, jedynie nauczyciele niektórzy byli. Otóż, miałam na 10, a że nie było angielskiego, gdyż pani nie zjawiła się w szkole, siedziałam na informatycznej na stronie damsko.pl. Później długa przerwa, czekałam, siedziałam. Przyszła wychowawczyni i zdziwiła się z obecności tylu osób w szkole. Powiedziała żebym ściągnęła klasową gazetkę ze ściany, a więc to zrobiłam. Niedługo potem pojawiły się dwie koleżanki , ale zmyły się widząc, ile osób jest w klasie. Ja niedługo potem uczyniłam to samo. Poszłam do chłopaka z zapytaniem czy pojedzie ze mną do Wałbrzycha po kabel USB do drukarki, gdyż jak ją kupiłam to w zastawie nie było kabla! Zgodził się, a teraz czekam aż przyjdzie i pojedziemy. 
Burczy mi w brzuchu, a jadłam rano śniadanie. Zjadłabym coś dobrego.
Rekord w klasie chyba z uczniami. Co to ma być?! No jak co, koniec roku szkolnego. 
Hmm....to wszystko chyba na dzisiaj. Dzień się rozpoczyna, a więc życzę wam miłego ;)