czwartek, 21 czerwca 2012

Zrozumienie i akceptacja samego siebie

Piszę posta, którego pomysłodawcą jest „Writerka”, dziewczyna, która zagląda na mojego bloga i jest mu „wierna” hehe, jeżeli można to tak nazwać. 


Dzisiejszy temat to „Zrozumienie i akceptowanie siebie samego”.

Tak trudno czasami znaleźć dla siebie zrozumienie a co dopiero akceptację. A co kryje się pod słowem „zrozumienie”? Otóż, musimy zrozumieć swoje zachowanie, czyny itp. Musimy przyjąć do wiadomości, że tacy jesteśmy i powinniśmy być dla siebie wyrozumiali.
Akceptacja? Tak, to klucz do bycia szczęśliwym. Nie zmieniajmy się na siłę! Nie akceptujemy siebie pod różnymi względami i różnorodne są tego powody. Np. nie akceptujemy swojego koloru skóry, lub tego, że urodziliśmy się w takiej rodzinie i jesteśmy np. biedni, lub nie jesteśmy tacy piękni jak inni ludzie i to też jest nasz problem. Bądź nie jesteśmy w pełni sprawi umysłowo itp. Dużo jest czynników, które wpływają na to, że nie akceptujemy siebie.

Słowo „ja”, czyli to co myślisz, tym kim jesteś. Myśli, uczucia, emocje, zachowanie, czyny. Ciało…




No tak, ale brak akceptacji siebie wynika również, a dokładniej przede wszystkim z okresu dzieciństwa. Rodzice stawiali nam zbyt duże wymagania. Oczekiwali zbyt wiele, a my temu nie podołaliśmy. Wyryliśmy sobie obraz siebie nieprawidłowego, tego, którego na nic nie stać. Nasza psychika zbłądziła.
    
Gdy coś Ci się nie udaje, myślisz, że jesteś do niczego. Np. spalisz coś lub spieczesz, lub np. gdy stłuczesz szklankę, mówisz, „Jaka/i jestem głupi/a!”, „Jestem durniem!”. To złe i niewłaściwe, każdemu się zdarza, a my nie powinniśmy tak na to reagować. To jeden z dowód, że nie akceptujemy siebie w całości.

Wszystko to wpływa na Twoje samopoczucie, a ono jest bardzo ważne. Wpływa źle, nie masz humoru. A dobre samopoczucie jest bezcenne, na pewno o tym wiesz. Dzięki niemu wierzysz, że możesz wszystko. Mało rzeczy jest dla Ciebie kłopotem i przeszkodą w życiu.

Wierząc w swoje zalety one się rozwijają. Wiara pomaga nam w osiągnięciu celu. Jest ona budująca, ale również sieje zniszczenie. Dlatego lepiej wierzyć, że jest się wspaniałym człowiekiem a takim się będzie. No ale bez przesady, nie myślmy, że jesteśmy najlepsi i idealni, bo ideał nie istnieje, prócz bryły kuli, oraz koła.

Musisz mówić sobie: „Jestem ładna”, „Mam wiele dobrego w sobie”, „Rozwiązałam krzyżówkę”, „Podobam się chłopakom”, „Potrafię gotować”. Itp. To sprawia, że czujemy się lepiej po pewnym czasie, nie zadręczamy się swoimi wadami, bo każdy je przecież ma.

Mam dla was pewne zadanie z pewnego artykułu. To takie małe, niesprawiające raczej większego kłopotu zadanie. Otóż żeby siebie zaakceptować, lub z rozumieć musicie odpowiedzieć na następujące pytania:


    1. Lubię siebie, ponieważ…

    2. Kocham siebie dlatego, że…

    3. Jestem wartościowym człowiekiem, ponieważ…

    4. Znakomicie potrafię…


Każde niepowodzenie traktuj jako doświadczenie, które później pomoże Ci w życiu. To nas uczy, jest radą i nauczką na przyszłość. Nie wmawiajmy sobie, że jesteśmy źli.



Uffff…. Koniec. Kurde, trudny temat. Ogarnąć trzeba było to jakoś, poskładać w jedną całość i sprostać zadaniu. Troszkę przeczytałam na necie i pisałam. Sama, podpierając się wiedzą zawartą w Internecie i na własnym doświadczeniu. Mam nadzieję, że spodoba wam się ten post.

Proszę, skończony, dla Ciebie „Writerka” przede wszystkim! ;)


Miłej nocy ;)