poniedziałek, 2 lipca 2012

Nad zalewem


Hej,
Byłam wczoraj na małej przejażdżce, a mianowicie pojechałam z chłopakiem na rowerach do Krzeszówka, ponad 13 km od mojej miejscowości. Pojechaliśmy, bo jest tam zalew, ładny z piaskiem. Droga była upalna a musieliśmy oszczędzać picie, w jej czasie napiłam się raz. Jechaliśmy ulicą, ale to takie jakby pustkowia hehe, ani domu, ani sklepu. Dopiero później dojechaliśmy nie wiadomo jak do miasta, był tam sklep, a my jakoś uzbieraliśmy ponad 2 zł haha. Starczyło nam na wodę gazowaną z czego byliśmy zadowoleni. W taki upał trzeba dużo pić, a ja na dodatek pojechałam w pierwszy dzień miesiączki, a spodziewałam się jej około 2 dni później, ale cóż… 

Nie wiedzieliśmy dokładnie gdzie jest ta woda, bo nigdy tam nie byliśmy xD jechaliśmy tak oo, ale najpierw Krzysiek sprawdził na necie jak mniej więcej dojechać do tej miejscowości a zalew już sami musieliśmy znaleźć. I otóż, w końcu znaleźliśmy. Już z uciechą jechaliśmy tam gdzie było pełno ludzi, ale nigdzie nie było miejsca. „Plaża” była zajęta a to najlepsze miejsce. Szukaliśmy z pół godziny miejsca dla siebie, włóczyliśmy się po tych nierównościach i znaleźliśmy gdzieś na dole. Nie było to zbyt urocze miejsce, ale zaklimatyzowaliśmy się trochę. Nie na długo, gdyż później przyszli wędkarze, a my się stamtąd zmyliśmy. Ponownie szukaliśmy miejsca a trwało to około 15 min. Znaleźliśmy, w końcu, fajne miejsce na piasku. Wkrótce znowu się rozebrałam do stroju, poleżałam z Krzyśkiem na kocu i postanowiłam wejść do wody. Weszłam i napotkałam kamień, którego się nie spodziewałam. Poszłam pływać, woda nie była bardzo ciepła, nie zdążyła się nagrzać. Na początku była sama płycizna, sięgała mi do pasa przy 156 cm. ;P wyszłam na głębsze wody. Niedługo potem i tak wróciłam na koc. Leżałam, leżałam i znowu weszłam pod własnym przymusem do wody hehe bo w końcu po to tam przyjechałam żeby pływać ;P wyszłam szybciej niż poprzednio, tym razem dygocąc się jeszcze bardziej. Była już niespełna godzina 17 więc słońce nie grzało tak mocno. Posiedzieliśmy jeszcze chwilę i przyszedł czas żeby się stamtąd zmywać. Wróciliśmy, w domu byłam tak wyczerpana, ale zrobiłam jeszcze kolację i zjedliśmy. Położyliśmy się do łóżka i leżeliśmy, a Krzysiek mnie przytulał, jak ja to lubię.

Potem, potem, potem hehe pożegnałam się z nim i weszłam jeszcze na chwilę na laptopa, ale nie miałam już siły napisać posta, więc robię to dziś. 

Tak minął mi wczorajszy dzień. Oczywiście zanim pojechaliśmy, bo wyruszyliśmy o około 14.20 byłam na laptopie. 

A wam jak minął dzień? :) a wasze humory mam nadzieję, że są w dobrym stanie hehe ;D

Dzisiaj mam spotkanie z wychowawcą, ale oczywiście w nowej szkole, bo to już LO, oczywiście jeżeli mnie przyjęli. Powinni heh bo złożyłam oryginały. 

Miłego dnia wam :)



Tu są zdjęcia z tego jeziora, dokładniej brzmi to tak: "Jeziorko powstałe w starym wyrobisku Kopalni Piasku", dlatego jest tam piasek hehe. Ładnie to wygląda, w rzeczywistości nie jest tam tak pięknie jak na zdjęciu, ale jest w miarę atrakcyjnie :)