Hej,
Byłam wczoraj na małej przejażdżce, a mianowicie pojechałam
z chłopakiem na rowerach do Krzeszówka, ponad 13 km od mojej miejscowości. Pojechaliśmy,
bo jest tam zalew, ładny z piaskiem. Droga była upalna a musieliśmy oszczędzać
picie, w jej czasie napiłam się raz. Jechaliśmy ulicą, ale to takie jakby
pustkowia hehe, ani domu, ani sklepu. Dopiero później dojechaliśmy nie wiadomo
jak do miasta, był tam sklep, a my jakoś uzbieraliśmy ponad 2 zł haha. Starczyło
nam na wodę gazowaną z czego byliśmy zadowoleni. W taki upał trzeba dużo pić, a
ja na dodatek pojechałam w pierwszy dzień miesiączki, a spodziewałam się jej
około 2 dni później, ale cóż…
Nie wiedzieliśmy dokładnie gdzie jest ta woda, bo
nigdy tam nie byliśmy xD jechaliśmy tak oo, ale najpierw Krzysiek sprawdził na
necie jak mniej więcej dojechać do tej miejscowości a zalew już sami musieliśmy
znaleźć. I otóż, w końcu znaleźliśmy. Już z uciechą jechaliśmy tam gdzie było
pełno ludzi, ale nigdzie nie było miejsca. „Plaża” była zajęta a to najlepsze
miejsce. Szukaliśmy z pół godziny miejsca dla siebie, włóczyliśmy się po tych
nierównościach i znaleźliśmy gdzieś na dole. Nie było to zbyt urocze miejsce,
ale zaklimatyzowaliśmy się trochę. Nie na długo, gdyż później przyszli
wędkarze, a my się stamtąd zmyliśmy. Ponownie szukaliśmy miejsca a trwało to
około 15 min. Znaleźliśmy, w końcu, fajne miejsce na piasku. Wkrótce znowu się
rozebrałam do stroju, poleżałam z Krzyśkiem na kocu i postanowiłam wejść do
wody. Weszłam i napotkałam kamień, którego się nie spodziewałam. Poszłam
pływać, woda nie była bardzo ciepła, nie zdążyła się nagrzać. Na początku była
sama płycizna, sięgała mi do pasa przy 156 cm . ;P wyszłam na głębsze wody. Niedługo
potem i tak wróciłam na koc. Leżałam, leżałam i znowu weszłam pod własnym
przymusem do wody hehe bo w końcu po to tam przyjechałam żeby pływać ;P wyszłam
szybciej niż poprzednio, tym razem dygocąc się jeszcze bardziej. Była już niespełna
godzina 17 więc słońce nie grzało tak mocno. Posiedzieliśmy jeszcze chwilę i
przyszedł czas żeby się stamtąd zmywać. Wróciliśmy, w domu byłam tak
wyczerpana, ale zrobiłam jeszcze kolację i zjedliśmy. Położyliśmy się do łóżka
i leżeliśmy, a Krzysiek mnie przytulał, jak ja to lubię.
Potem, potem, potem hehe pożegnałam się z nim i weszłam
jeszcze na chwilę na laptopa, ale nie miałam już siły napisać posta, więc robię
to dziś.
Tak minął mi wczorajszy dzień. Oczywiście zanim pojechaliśmy,
bo wyruszyliśmy o około 14.20 byłam na laptopie.
A wam jak minął dzień? :) a wasze humory mam nadzieję, że są
w dobrym stanie hehe ;D
Dzisiaj mam spotkanie z wychowawcą, ale oczywiście w nowej
szkole, bo to już LO, oczywiście jeżeli mnie przyjęli. Powinni heh bo złożyłam
oryginały.
Miłego dnia wam :)
Tu są zdjęcia z tego jeziora, dokładniej brzmi to tak: "Jeziorko powstałe w starym wyrobisku Kopalni Piasku", dlatego jest tam piasek hehe. Ładnie to wygląda, w rzeczywistości nie jest tam tak pięknie jak na zdjęciu, ale jest w miarę atrakcyjnie :)